Cztero-latki na ferie zimowe w Alpy
Plany na ferie zimowe już w drodze. Ale gdzie pojechać, co robić by każdy z członków rodziny był zadowolony? Ofert jest na pęczki i możliwości także, nie mniej jednak sprawa wyboru miejsca pobytu i sposobu spędzania czasu wolnego zimą staje się bardziej skomplikowana przy małych kilkuletnich dzieciach.
Najczęściej spotykanym pomysłem na spędzenie ferii zimowych jest wyjazd w góry w połączeniu z aktywnym wypoczynkiem w postaci jazdy na nartach, czy snowboardzie. Pytanie czy w wysokie góry typu Alpy warto jechać w całą rodziną biorąc pod uwagę także najmłodszych domowników.
Po części odpowiedzią na powyższe pytanie jest nasz film z jednego z wyjazdów do włoskiej Aprici, gdzie dzieci ucząc się jednocześnie świetnie się bawią w gronie swych rówieśników :) Zapraszamy na seans: www.youtube.com/watch?v=cArHs7Z--n0&feature=youtu.be
Według specjalistów już trzy i czterolatki posiadają już odpowiednią koordynacją ruchową jak i inne umiejętnościami potrzebne do nauki jazdy na nartach. Nie mniej jednak należy pamiętać, ze jest to zależne od cech indywidualnych.
Mali narciarze uczą się nie tylko jazdy an nartach, ale także kształtują wiele cech takich jak współpraca, samodzielność, umiejętności komunikacyjne, koordynacyjne czy równoważne. Bycie w nowym, nieco odmiennym niż nasze polskie realia, otoczeniu narciarskim jest niewątpliwie dobrym bodźcem w drodze oswojenia z różnym środowiskiem, terenem jak i ludźmi.
Najmłodsi narciarze coraz częściej stawiają pierwsze kroki właśnie na ferie w ośrodkach alpejskich, gdzie szeroki wachlarz atrakcji połączony z różnorodną, świetną infrastrukturą pozwala zachęcić do nauki jazdy na nartach nawet tych najmłodszych, którzy nie tylko doskonałą jak na swój wiek technikę, ale i niespotykane możliwości wszechstronnego narciarstwa. Tu ośla łączka, zabawy w parku z przeszkodami, slalom między drzewkami, jazda w świeżym śniegu, a za chwilę czarna, wymagająca trasa.
Niegdyś taki widok nie należał do codzienności. Teraz dzieci uczących się i pomykających po alpejskich stokach jest coraz więcej. Pojawiło się dużo ofert co do sprzętu, ubioru i możliwości nauki takich maluchów. Zmieniła się też niewątpliwie świadomość społeczeństwa co do miejsca i czasu stawiania pierwszych kroków na nartach czy snowboardzie. Tak naprawdę małe dzieci uczą się szybciej, nie mają poczucia strachu, a w razie upadku mają blisko do ziemi
Oczywiście dzieci takie lepiej się czują w grupie swych rówieśników aniżeli w pojedynkę z instruktorem, co wydaje się zrozumiałe.
Oczywiście takie narciarskie wyjazdy rodzinne z małymi dziećmi na ferie zimowe w Alpy mają swoje wady i zalety. Niewątpliwie podróż i czas spędzony w samochodzie jest czymś, co dla jakiegokolwiek malca nie może zostać odebrane obojętnie. Niezliczane przerwy po drodze, niekiedy dodatkowy nocleg, jazda nocą, oglądanie i czytanie bajek, śpiewanie to tylko niektóre przykłady zachowań, z którymi należy się być może liczyć. Dla niektórych alternatywą jest podróż samolotem. Nie mniej jednak wówczas często pojawia się kolejny problem transferu z lotniska.
Pomimo odnośników do samej podróży, gdy jest się już na miejscu wszystko zaczyna się stabilizować.
Alpejskie kurorty narciarskie, zwłaszcza podczas okresu ferii zimowych, kiedy zatrudnia się więcej instruktorów i jest więcej maluchów wokół, stwarzają świetnie warunki zarówno dla tych najmłodszych jak i nieco starszych dzieci. Różnorodność wyciągów i stoków jest tak duża, że każdy z pewnością znajdzie swoje ulubione miejsce na początek. Świetna infrastruktura alpejskich ośrodków pomaga niewątpliwie odnaleźć się każdemu narciarzowi, zarówno temu, który zaczyna jak i temu, który już doskonali swą technikę.
Co do małych dzieci. Nie ma co się obawiać, że nie poradzą sobie w wielkich górach obawiając się trudnych tras, ogromnej przestrzeni czy bariery językowej. Oczywiście są to mylne spostrzeżenia. Jest dostępnych tyle atrakcji choćby dla malców w postaci wyciągów taśmowych, mat, kretów, zimowych ogrodów bajek, torów z przeszkodami, torów snowtubingowych, karuzeli, małych górek i innych, że na pewno emocja związana z narciarstwem w ich odczuciu będzie jak najbardziej pozytywna już od samego początku. Poznawanie tajników jazdy na nartach w takim miejscu to czysta przyjemność i świetna zabawa. W Alpy wiele firm organizuje wyjazdy dla rodzin z dziećmi wraz ze szkoleniem. Jest to naprawdę fajne rozwiązanie dla chcących się uczyć w języku ojczystym. Nie mniej jednak dla dzieci komunikacja słowna nie jest tak istotna. Dzieci uczą się najwięcej poprzez obserwację i naśladownictwo także nawet obcojęzyczny instruktor nie stanowi dla nich często bariery. Wszystko to oczywiście zależy od dziecka i jego otwartości do obcych ludzi, warunków itp. Jeśli nie wyjeżdżamy z polskim organizatorem, a jedziemy na ferie zimowe sami w Alpy warto sprawdzić, jeśli jest to w naszej rodzinie konieczne, czy na terenie ośrodka alpejskiego nie pracują polskojęzyczni Instruktorzy. Często tak jest w kurortach odwiedzanych licznie przez Polaków.
Na miejscu zawsze dostępne są wypożyczalnie sprzętu narciarskiego, jeśli kupować nie chcemy na początku nie wiedząc czy dziecko zachęci się do kontynuowania nauki jazdy na nartach. Są też Bary, restauracje gdzie można wypocząć na leżakach przy pięknej pogodzie.
Nie jest problemem także, aby takiego malucha dać na czas odpoczynku, gdy jest potrzebny do przedszkola narciarskiego, które to oferuje większość szkółek narciarskich.
Bezpieczna nauka z instruktorem zapewne przyniesie więcej korzyści niż nauka z rodzicami, których dzieci podczas prób nauki zazwyczaj słuchać nie chcą. Do obcych maja jednak większy dystans, potrafią się bardziej skupić i zmotywować do nauki jazdy na nartach.
Po czasie spędzonym pod okiem instruktora jeżdżąc z naszymi pociechami na stoku warto trzymać się razem, w kieszeń dziecka na wszelki wypadek włożyć dane adresowe miejsca zakwaterowania jak i numer kontaktowy, co w każdej ewentualnie sytuacji problemowej pozwoli na szybki kontakt z rodzicami. Celem zwiększenia bezpieczeństwa na stoku można wykorzystać elementy odblaskowe czy ubrania o odważnych, żywych kolorach zwiększających widoczność na stoku dla samych rodziców czy nawet innych narciarzy (np. mgła).
Na co tu czekać, nad czym się zastanawiać? Planujemy urlopy i ferie zimowe w miejsca odpowiednie dla całej naszej rodziny. Niewątpliwie, jeśli dobrze się przygotujemy pod kątem organizacyjnym, zadbamy o kwestie sprzętu, ubioru oraz jakże ważnego szkolenia dla osób go potrzebujących, na pewno taki wypad rodzinny w polskie czy alpejskie rejony będzie świetną i owocną w doświadczenia oraz nowe umiejętności przygodą.